Sevid-mala miejscowosc na Riwierze Trogirskiej.Lezaca 12 km od Trogiru.Raj dla zeglazy.Czyste morze i plaze.
W Sevid bylo z poszukiwaniem noclegu tak samo jak w Podorljak.Musielismy wyjechac za miasteczko.I zjechalismy w pierwsza boczna droge.Prowadzila nas ona wsrod sadow i gajow oliwnych.Na poczatku byla w dobrym stanie.Widac , ze byla uczeszczana.Im dalej w glab sadow tym jej stan byl coraz gorszy.Pokryta zwirem,potem kamieniami , a na koniec duzymi glazami po ktorych nasz samochod nie dal rady juz jechac.Postanowilismy tu przenocowac ale musielismy znalezc lepsze miejsce aby ustawis prosto auto.Wjechalismy w jeszcze jedna boczna droge.Byla pokryta zwirem ale jechalo sie dosc dobrze.Nagle zobaczylismy mala winniczke i ludzi tam pracujacych.Winnica byla po lewej stronie, a po prawej bylo idealne miejsce dla nas.Udalo sie.Okazalo sie,ze znajdujemy sie dosc wysoko bo na wzgorzach otaczajacych Trogir.Przed ostatnia wojna tu byly sady,gaje oliwne,uprawiano winorosla.Teraz sa to nieuzytki.Cale wzgorza jak okiem siegnac byly pokryte plotkami zrobionymi z kamieni wapiennych.W niektorych miejscach byly pozostalosci po zagrodach dla owiec i koz.Wszystko to teraz bylo niczyje.Piekne miejsce.Rozciagal sie tu cudny widok na morze,Stary Trogir i wyspy: Mali Drevnik i Veli Drevnik.Nastal wieczor.Cykady rozpoczely swoj koncert.Taki tu panowal spokoj.Blogi spokoj.Na niebie pojawil sie ksiezyc oswietlajacy droge kutrom rybackim na morzu.Poszlismy spac.Rano ruszamy na Trogir.