Okolo godziny 9.00 dojezdzamy do Trogiru.Pare metrow od miasta korek.Jedziemy powoli, az w koncu jestesmy na jego peryferiach.Chcemy dostac sie na Wyspe Ciovo polaczona z Trogirem mostem.Skrecamy w prawo.Mijamy duzy targ,przejezdzamy przez waski kanal ,ktory jest miejscem gdzie cumuja male jachty i lodki.I moim oczom ukazuje sie przepiekny widok.Miasto zbudowane w stylu weneckim,nad Zatoka Trogirska.Dla mnie cudo.Zapiera dech w piersiach.Planujemy nasz dzien.Do Trogiru wrocimy po poludniu,a teraz pojedziemy na Wyspe Ciovo poopalac sie i znalezc miejsce na nocleg.
Wyspa Ciovo polaczona jest z Trogirem ruchomym mostem.Jej powierzchnia wynosi 28,8 km kw.Zasiedlona byla juz w starozytnosci.Podczas najazdow tureckich ukrywali sie tu uciekinierzy.Miesci sie na niej kilka miejscowosci polozonych w bardzo malowniczych miejscach.
My jedziemy do Okrug Gornji.
Do Trogiru przyjechalismy znow o godzinie 16.30.Samochod zaparkowalismy tuz przy Kanale Trogirskim.Przeszlismy przez most i znalezlismy sie na promenadzie wysadzanej palmami.Jest tu mnostwo restauracji,knajpek,straganow z pamiatkami no i bankomat(to bylo dla nas w tej chwili najwazniejsze).Wybralismy pieniazki i poszlismy cos zjesc.Zajelismy miejsce w restauracji , na dworze, pod parasolami z pieknym widokiem na kanal.Maz zamowil mala pizze za 35 kun ( Nie dajcie sie zwiezc nazwie.Bylo nas troje a najedlismy sie nia do syta.),ja zamowilam salatke z tunczyka za 25 kun,no i mala Rakije z lodem za 10 kun.Po zjedzeniu obiadu ruszylismy w miasto.Mijalismy ratusz w stylu weneckim,Brame Morska i starozytny Targ Rybny,kosciol Sw.Jana Chrzciciela i doszlismy do parku miejskiego tuz nad woda.Musielismy troche schowac sie do cienia.Pomimo poznego popoludnia upal dawal sie we znaki.Po odpoczynku przeszlismy waska uliczka na Stare Miasto.Minelismy kosciol Sw.Lovre,doszlismy do placu-Trg Jana Pawla II przy ktorym miescila sie katedra Sw.Wawrzynca z przepiekna dzwonnica,Wieza Zegarowa i Loggia oraz Palac Cipiko.Spacerowalismy waskimi uliczkami Trogiru w cieniu wysokich kamienic zagladajac w kazdy zaulek i podziwiajac ich piekno.Witaly nas witryny sklepikow lub kelnerzy z restauracji i kafejek,ktorych jest tu mnostwo.Nas zauroczyla restauracyjka o nazwie Capo.Tutaj tez postanowilismy napic sie tutejszego wina.Zamowilismy biale,wytrawne ktore szybko wypilismy.Pyszne.Zreszta wszystkie chorwackie wina sa bardzo dobre.Za 0,5 litra zaplacilismy 43 kuny.No i znow ruszylismy waskimi uliczkami miasta.Doszlismy do Twierdzy Kamerlengo polozonej nad samym Kanalem Trogirskim u wyjscia z portu.Stad rozciagal sie piekny widok na Zatoke Trogirska.
Bylo juz pozno.Ruszylismy wiec w powrotna droge do Okrug Donji na nasz nocleg.