I wreszcie wjechalismy w przepiekne miejsce.Jestesmy na wysokosci 1200 m n.p.m. Temperatura 12,5 st.C,silny wiatr,slonce od czasu do czasu wyglada zza chmur.Rozlegly teren o wyjatkowych walorach krajobrazowych.Piekna scenerie tworza : gory,lodowce,jeziora i rzeki.Jest to Hardangervidda,ktora zasadza sie na szerokiej przestrzeni.Jest to plaskowyz wyniesiony srednio na wysokosc 900 m - 1300 m n.p.m.Lezy on na poludnie od Jotunheimen.Znajduja sie tu trzy doliny: Begnadalen,Hallingdalen i Numedalen.W srodkowej czesci plaskowyzu znajduja sie jeziora,strumienie i zrodla rzek : Hallingdal i Numedal.Mnoga ilosc przepieknych wodospadow jak np.: Voringfossen czy Valursfossen.Hardangervidda jest pod wieloma wzgledami unikatem.Jest to najwiekszy gorski plaskowyz Europy.Zajmuje powierzchnie 20 tys.km kw. z czego 1/3 to park narodowy o tej samej nazwie.Tutejsza fauna i flora sa bardzo zroznicowane mimo iz maja charakter arktyczny.Na wolnosci zyje tu kilka tysiecy reniferow,ptakow gniazduje 120 gatunkow i rosnie 400 gatunkow roslin np.wrzosy tworzace ogromne srodgorskie wrzosowiska.Takie bogactwo wynika z tego ,ze spotykaja sie tu dwa klimyty.Jeden to lagodny morski jaki jest na wybrzezu i drugi ostrzejszy kontynentalny.
Wjechalismy na plaskowyz i dech zaparlo nam w piersiach.Widzielismy wiele pieknych miejsc ale to bylo przepiekne.Gory pokryte topniejacym jeszcze sniegiem spod ktorego wyziera zielony kolor traw,wrzosow,mchow,a gdzieniegdzie kwiatek.Topniejacy snieg tworzy strumyki ktore przechodza w strumienie ,a te w rzeki wpadajace do jeziora.Krajobraz arktyczny,piekny w swej surowosci,niesamowity.
Pogoda nam dopisywala.Nie padal deszcz,swiecilo slonce ale wiatr chulal na tym pustkowiu.Zatrzymalismy sie nad jeziorem,ktorego woda byla przejzroczysta i lodowata.Miala moze +2 stopnie.Maz probowal pomoczyc troche nogi ale zaraz z niej wyszedl.Ulozylismy z kamieni stozek,ktory mial mowic innym,ze tu bylismy.W tym miejscu wszyscy pozostawiali po sobie taka pamiatke.Nawet nasz Kuba ulozyl swoj stozek.Potem biegalismy boso po zlodowacialym sniegu rzucajac sie sniezkami.Zachowywalismy sie jak dzieci.Dla obserwujacych nas z boku napewno sprawialismy wrazenie ludzi,ktorzy po raz pierwszy widza snieg.
Znalezc sie w takim miejscu to niesamowite uczucie.Jeszcze teraz piszac te slowa nie moge uwiezyc,ze bylam w tak cudnym miejscu.Zreszta co tu duzo gadac i pisac, zdjecia mowia same za siebie.A najlepiej tam pojechac.