Przejezdzamy nad Reisafjorden.Kolejny przepiekny fiord ,ktory rozni sie od tych, dotad przez nas widzianych.Krajobraz arktyczny otaczajacy fiord daje wrazenie pustki i glebokiej ciszy.Wokol trawa,mchy, porosty i brzozy karlowate.Snieg pokrywa fiord.Pojawiaja sie stada reniferow. Temperatura niska, okolo 13 st.C.Przy drodze stoja baraki i namioty rodowitych mieszkancow tych stron - Saamow.Sprzedaja turystom poroza i skory z reniferow,jeleni i lisow polarnych.Mozna kupic rowniez rozne pamiatki uszyte z tych skor oraz suszone mieso renifera.Ceny....... lepiej nie mowic.Po prostu drozyzna.
Saamowie to bardzo mili ludzie.Mimo iz dzielila nas bariera jezykowa to zaprosili nas do swojego szalasu zrobionego z drzewa i skor reniferow.Poczestowali nas goracym napojem- nawet dobry.Ale co to bylo nie mam zielonego pojecia.Zrobilismy kilka zdjec i pojechalismy dalej.
Do Reisafjorden uchodzi rzeka Reisa.W jej delcie znajduje sie Rezerwat Przyrody Reisa.Rezerwat obfituje w takie ryby jak : lososie,pstragi i char.