Wstalismy jeszcze przed 07:00.Pogoda nie zapowiadala sie ciekawie.Bylo pochmurno.Pewnie bedzie padal deszcz.W salonie Audi bylismy juz o 07:30.Czekalismy 30 minut.Bylismy drudzy.O godzinie 08:00 poproszono nas do srodka.Maz wytlumaczyl co jest z naszym autem.Podlaczono go do komputera i stwierdzono,ze ta migajaca lampka to nic powaznego i mozna tak jezdzic.Koszt naprawy kosztowalby okolo 3.000 koron norweskich.Zatkalo nas kiedy podano nam cene naprawy auta.Po namysle stwierdzilismy,ze naprawimy samochod po powrocie do domu.Poprosilismy tylko o odblokowanie radia i nawigacji,bo bez niej zycie byloby utrudnione.Pan byl bardzo uprzejmy.Odblokowal nam radio i wzial za to bagatela tylko 500 koron norweskich ( a pracowal przy autku jakies 20 minut ).Ceny maja tu koszmarne.Ale najwazniejsze,ze radio nam juz dziala.
Wyjechalismy z Bergen w strone Voss.Po drodze mijalismy Veafjorden,ktory zasnuty byl ciemnymi,burzowymi chmurami.Veafjorden to jeden z trzech fiordow otaczajacych wyspe Osteroy.Lezy on w gminie Hordeland i ciagnie sie na dlugosci 24 km od Vaksdal,Sorfjord do Stamnes i Inner Osterfjord.