W Krakowie pod Ani domem bylismy kilka minut po 20:00.Musielismy na nia troche poczekac bo nie umiala wydostac sie z centrum Krakowa ze wzgledu na olbrzymie korki.Czekalismy niecale 30 min.Przy okazji pozwiedzalismy okolice.Ania mieszka w dzielnicy polozonej niedaleko lotniska o nazwie Ruczaj.Tutaj niedawno powstaly nowe,piekne i olbrzymie osiedla.Sa one ogrodzone i monitorowane,a wchodzi sie na wpisany kod.Ani osiedle sklada sie z trzech blokow po trzy pietra kazdy.Osiedle jest obsadzone drzewami,krzewami,trawia i kwiatami.Miesci sie tu niewielki plac zabaw dla dzieci,piekny parking podziemny i naziemny.Do supermarketu blisko i na przystanek MPK rowniez.
Ania mieszka w Krakowie od niedawna.Otrzymala tu dobra prace,sluzbowy fajny samochod i ma piekne mieszkanie.
Po pol godzinie przyjechala Ania.Pokazala nam gdzie mamy zaparkowac samochod i pomogla nam wziasc rzeczy z auta i zaniesc je do jej mieszkania.Zrobilismy kolacje.Troche rozmawialismy o jej pracy,o Skandynawii.Ogladalismy zdjecia.Kuba bawil sie z jej pieknym kotem o imieniu Misza.Grube,miekkie futro;puszysty ogon sprawiaja ,ze kot wydaje sie wielki.Jest to rasa - kot syberyjski.Bardzo lubi sie bawic z dziecmi.Kubie nie dawal spokoju.Wciaz chcial sie bawic.O 23:00 poszlismy wszyscy spac.Kot oczywiscie spal w pokoju z Kuba.