Twierdza Vianden.

Okolo 14:00 bylismy w Vianden.Bez trudu zaparkowalismy samochod na duzym parkingu przy Rue Sanatorium i ruszylismy zwiedzac miasto.
Vianden to niewielka miejscowosc w poblizu granicy z Niemcami.Jest chyba najpiekniej polozonym miastem sposrod luxemburskich miast.Przyciaga ono bez wzgledu na pore roku tlumy turystow.
Lezy w misie utworzonej przez zielone,zadrzewione wzgorza,na stoku opadajacym ku rzece Our.


Zwiedzajac Vianden kierowalismy sie glowna ulica ,wzdluz rzeki .Glowna ulica jest calkowicie zabudowana hotelami i restauracjami.Dochodzi do mostu, na ktorym stoi popiersie Wiktora Hugo.Po drugiej stronie ulicy stoi dom,w ktorym przez jakis czas mieszkal ten wielki pisarz.Z mostu rozciaga sie piekny widok na wzgorze,na ktorym stoi twierdza Vianden.Obok domu W.Hugo stoi niewielki kosciolek.

Na zamek mozna isc pieszo ale zajmie nam to troche czasu poniewaz trzeba isc pod gore.Dla leniwych jest pociag " Benni ",ktory odchodzi z mostu.
Czynny jest od 01.05 do 30.09. o godz.11.00.
Ceny biletow :

* Dorosli - 6,00 €

* Dzieci ( 5-15 ) - 3 €

* Dzieci ( do 4 lat ) - gratis.


Warto zobaczyc -



a) Kosciol Sw.Trojcy - pochodzi z XIII w.Otwarty od 09.00-18.00.


b) Dom ,w ktorym mieszkal W.Hugo w latach 1862 - 1871. - Obecnie miesci sie tutaj muzeum upamietniajace pobyt tego wielkiego francuskiego pisarza w miescie.Znajduje sie tutaj wiele listow,kopii wierszy i rekopisow.Mozna obejrzec calkowicie umeblowana sypialnie pisarza wraz z lozkiem ,na ktorym spal.


c) fragmenty murow obronnych i zamek - zostal on pieczolowicie odrestaurowany z calkowitej ruiny.Pierwotny budynek powstal w V w.Ale obecny wyglad nadano mu w XI w.Mozna wyroznic tu elementy wielu stylow poczawszy od romanskiego do renesansu.Na poczatku zamek byl siedziba hrabiow Vianden,az do XII-XIII w.W 1264 r.znalazl sie pod kontrola Domu Luxemburskiego.W 1417 r.zamek przejela rodzina Nassau.Od 1977 r.jest wlasnoscia panstwa.

Odbylismy dlugi spacer po miescie.Niestety nie dotarlismy juz na zamek.
Po pierwsze bylo juz zbyt pozno,a po wtore trafilismy na jakies swieto panstwowe.Tlumy turystow i gapiow utrudnialy chodzenie po ulicach.Byl straszny tlok.
Zamek w tym dniu byl zamkniety.

Na zwiedzanie Vianden potrzeba calego dnia.Postanowilismy wrocic tu za rok.Zwiedzimy wowczas cala twierdze i zjedziemy wyciagiem krzeselkowym ze wzgorza zamkowego na dol do miasta.

Bylo juz dobrze przed 20.00 kiedy ruszylismy w droge powrotna do domu.

Zdjęcia (16)

Komentarze (2)