Jedziemy dalej.Wjezdzamy w pasmo
gor Lungare ,ktore siegaja do 2000 m n.p.m.Docieramy nad
przelecz Llogara lezaca 1010 m n.p.m.Droge ,ktora nas prowadzi jest przeznaczona dla turystow ( bardzo dobra nawierzchnia ).Wybrzeze jest tu bardzo urozmaicone,z licznymi malymi zatoczkami.Na lagodniejszych stokach ,wzdluz drogi,znajduja sie pola uprawne,gaje oliwne,sady pomaranczowe i cytrynowe.Posrod nich lezy kilka malych ale za to malowniczych wiosek.
Wybrzeze cudowne.Biale plaze oplecione cudownymi zatoczkami.Wedlug Homera to,to wlasnie wybrzeze odwiedzil Odyseusz.
***************
Jedziemy wzdluz zbocza gory.Pniemy sie powoli do gory,mijamy mase zakretow,zjezdzamy znow w dol aby po kilkunastu metrach znow piac sie w gore czasami bardzo stromo.Widoki rewelacyjne-gory,morze,wyspy.
W samochodzie dziala klimatyzacja,ale na zewnatrz panuje niemozliwy upal, 40 st.C.Brak wiatru.Nasze Audi ledwo zipie.Zaladowany bagaznik i namiot na dachu daja mu sie we znaki.Temperatura w chlodnicy rosnie.Mamy juz 100 st.Silnik goracy.Jeszcze tylko 20 stopni i staniemy.
Mijamy samochody,w ktorych woda w chlodnicy sie zagotowala i ludzie musza czekac az ostygnie.Kilka godzin im zejdzie.Na zewnatrz ostro grzeje,powietrze jest rozzedzone.
Nasze autko ledwo zipie i jedzie juz w zolwim tempie.Nie mozemy stanac bo go nie odpalimy w tych warunkach.Maz wylacza klime w aucie,chlodzi silnik jadac z gory.Auto powoli dochodzi do siebie.Szyby pootwierane bo upal w samochodzie niesamowity jak wylaczylismy klimatyzacje.Ale gorace powietrze wchodzace z zewnatrz nie daje ulgi.Jest jeszcze gorzej.Pot leje sie po ciele.Istne pieklo.Ale nic to ,wytrzymamy.Musimy.Zeby tylko nasza audica nie wysiadla.I ………. wytrzymala.WOW !!! Dobre autko.Jestesmy juz na dole.Temperatura silnika doszla do normy.
Staniemy w jakims pieknym miejscu i damy autku odpoczac.