PONIEDZIALEK Wstaje nowy dzien.Raczej wstal juz dawno.Niewyspani ciezka noca wypijamy dobra kawke,jemy sniadanko i idziemy na plaze.
Znow bedzie wielki upal.O 10:00 juz bylo 30 st.,ani krzty wiatru,piasek goracy,woda ciepla.Moczymy sie wraz z Kuba w wodzie.Maz nurkuje i lowi ryby.
O 12:00 wstaja Grecy.Robi sie ruch i gwar.Okolo 13:00 zmykamy z plazy w cien.Ale cien nie daje ochlody i ulgi.Wszedzie goraco i duszno.Idziemy do kawiarni na lody.Za 3x3 galki lodow placimy 9,00 €.Wracamy na plaze i znow moczymy sie w wodzie.Okolo 15:00 idziemy na obiad.Dzis serwuja moja ulubiona musake.Za obiad placimy 21 €.
Do zachodu slonca byczymy sie na plazy i ogladamy przeplywajace statki i promy.Z Igoumenitsy odplywaja promy do Wloch i Albanii oraz na grecka Korfu.Ogladamy zachod slonca i wracamy do namiotu.
O zmierzchu grillujemy ryby ,ktore maz zlowil podczas nurkowania w morzu.Po pysznej kolacji idziemy spac.
Zmeczeni nieprzespana noca zasypiamy szybko.Kuba w aucie,a my w namiocie.Tym razem nie przeszkadza nam upal,komary i greckie spiewy.
Zasypiamy i budzimy sie kiedy slonce mono zaczyna grzac.Jest 08:30.
Kawa,sniadanko ,pakowanie i ruszamy w dalsza droge.
Tym razem nie tanczylismy " zorby " :)))