Jak pisalam, ostatni nocleg mielismy na prywatnej plazy w Lipci.Wstalismy juz o 07.00 bo trzeba bylo uciekac z tego miejsca.Wialo i zanosilo sie znow na solidna burze.Wiatr byl tak silny,ze nie umielismy zamknac naszego namiotu dachowego.Nasz znajomy wlasciciel plazy otworzyl nam wyjazd z niej i pomachal na pozegnanie.Jechalismy do Kotoru.W Kotorze godne uwagi jest Stare Miasto i Mury Miejskie.Na Starowce znajduje sie prawie tuzin kosciolow i katedra.Po trzesieniu ziemi w 1979 r.starowke Kotoru wpisano na liste UNESCO.
Zaparkowalismy auto na platnym parkingu przy porcie.Za caly dzien oplata wynosila 1 €.Naprzeciwko portu znajdowala sie Brama Glowna ( Morska Vrata ).Weszlismy przez nia na Stare Miasto.Przy niewielkim placu,bezposrednio na przeciw bramy stoi Wieza Zegarowa.Znajduja sie tu tez dwa palace zamoznych niegdys dwoch rodow-Bisanti i Beskuca.Tutaj przyczepil sie do nas czarny pies i chodzil za nami,noga w noge.Z placu ruszylismy waskimi uliczkami wsrod wysokich,starych kamieniczek i doszlismy do katedry Sw.Trifuna.Niedaleko niej znajdowal sie Palac Biskupi i Palac Drago.W dali pod murami miejskimi stal kosciol Sw.Josip.Mimo nieciekawej pogody,bo bylo pochmurno i wial silny wiatr,spacerowalismy dalej,a pies z nami.Zatrzymalismy sie przy starej studni i napoilismy psa.Byla to suczka,ktora miala mlode.Chodzilismy waskimi uliczkami Kotoru mijajac cerkiew: Sw.Duh;cerkiew Sw.Luka ;cerkiew Sw.Nikola (ta byla otwarta wiec weszlam do srodka ) i cerkiew Sw.Mihailo.Chcielismy wejsc na Mury Miejskie.Wstep tylko 1€.Ze wzgledu na bardzo silny,czasami porywisty wiatr zrezygnowalismy.Widzielismy je tylko z dolu.Mury te budowane byly przez Wenecjan.W 1420r.zaczeto budowac ponad 4-kilometrowy mur,ktory wcina sie gleboko w zbocze gory powyzej Kotoru.Jego budowe ukonczono dopiero po 400 latach.
Ze Starego Miasta wyszlismy przez Brame Glowna i skierowalismy sie w strone pobliskiego targu.Tu sprzedawano wszystko:owoce,warzywa,mieso,pieczywo,tutejszy miod,suszone grzyby z tutejszych lasow itd.Mnie najbardziej interesowaly sery.Kupilam 3 rodzaje : kozi ( bialy,slony i bardzo twardy), owczy ( jak nasz zolty,delikatny,rozplywajacy sie w ustach ) i wedzony.Sery bardzo pyszne i " pyszne tez ceny ".W sumie za 60 dag sera zaplacilam 25 €.Kupilismy jeszcze troche owocow,szczegolnie brzoskwin i pomidory.Skierowalismy sie w strone auta.Pies byl z nami przez caly czas.Jak wsiedlismy do samochodu,pomachal nam ogonem i ruszyl w kierunku grupy turystow.Pogoda zaczela sie poprawiac.Jeszcze wialo ale zza chmur wychodzilo slonce.Ruszylismy do Budvy.