Do Vranic wjechalismy juz po ciemku.Wydawalo mi sie ,ze tez jest niewielkim miasteczkiem.Tu juz pojawily sie znaki na przejscie graniczne w Chorwacji.Do granicy jednak nie dojedziemy w tym dniu.Jestesmy okropnie zmeczeni i chcemy odpoczac.Przejezdzamy miejscowosc i skrecamy w pierwsza boczna droge.Schodzi ona stromo i kreto w dol.Biegnie przez las.Po 20 min.znajdujemy sie w malenkiej bosniackiej wsi.Dookola laki,pola i miejsce na nasz nocleg.Hurrra!!!