Wreszcie zjechalismy z wysokich gor w przepiekna doline porosnieta polarna roslinnoscia jak: mchy,porosty i drobniutkie roslinki wlasnie teraz kwitnace.
Znalezlismy dogodne dla nas miejsce na nocleg ( 40 km od Lom ).Osloniete od wiatru .
Wokol nas rozciagal sie przepiekny widok na gory i spadajace z nich wodospady;pobliska rwaca rzeke.Przepiekna okolica tylko pogoda do kitu.Wiatr,chlod i leniwie plynace po niebie burzowe chmury.Czekalismy kiedy zacznie lac.Szybko rozbilismy namiot aby zdarzyc przed ulewa.Mielismy juz miejsce osloniete od wiatru i deszczu.Teraz spokojnie przygotowywalismy nasza obiado-kolacje.Maz serwowal niewielkiego stecka z grilla ( na zdjeciu ).Ledwo w trojke go zjedlismy.Byl bardzo smaczny.Kiedy bylismy zajeci palaszowaniem miesiwa ,wiatr przegonil chmury i na niebie leniwie zaczelo pojawiac sie slonce.Zrobilo sie cieplej i ladniej.Poszlismy wiec na spacer.Podziwialismy wszystko.A bylo tak cudnie.Po raz pierwszy widzialam taka roslinnosc ( patrz na zdjecia ),typowa dla krajobrazu arktycznego.
Czas szybko lecial.Bylo juz dobrze po 23.00 kiedy podzlismy spac.Do snu ukolysal nas wiatr i szum pobliskich wodospadow.Nawet nasz synek majacy problemy usnac w biala noc ,szybko zasnal.
Obudzily nas promienie slonca leniwie wpadajace do namiotu.Pogoda !!!!!!!!!! Swiecilo slonce i bylo w miare cielpo 9,5 st.C.No i co najwazniejsze bezwietrznie.Kawka,sniadanko i w droge.Dojechalismy do Lom.
Lom to typowa wies norweska polozona na rozdrozu.Ma dwa duze hotele,sklepy,warsztaty samochodowe i co najwazniejsze, i warte zobaczenia-wspanialy kosciol stave.POLECAM !!!!!!!!!!
Dzis mamy wspaniala trase do przejechania.WOW.