Wreszcie dojechalismy do " Drabiny Trolli"lub "Droga Trolli ".Jest to serce Romsdal.Naszym oczom ukazuje sie wysoki lancuch gorski Trolltindane ( 1800 m n.p.m.)Droga jest karkolomna.Waska,stroma szosa o nachyleniu 12 %.W litej skale wykutych jest 11 gigantycznych serpentyn,ktorymi zjezdza sie w dol aby znalezc sie w przepieknej, zielonej dolinie Andalsnes.Droga Trolli otwarta zostala w lipcu 1936 r.za panowania krola Haakona VII.Jej budowa trwala 8 lat.Droga ta wspina sie po scianie klifu.Do przebycia mamy Isterdalen,potem jadac w gore-Stigvora ( 858 m n.p.m. ),az w koncu przejezdza sie miedzy dwoma olbrzymimi wodospadami.Jeden z nich to Stigfossen.Ma on 180 m wysokosci.Widac go bardzo dobrze z roznych punktow.Jednak najlepiej podziwiac go z mostu wybudowanego nad nim."Droga Trolli "schodzi nastepnie w dol i konczy sie w dolinie Andalsnes.Patrzac z gory na "Droge Trolli "wijaca sie niczym wstega ,ma sie wrazenie jakby patrzylo sie na drabine.Samochody jadace po niej sa tak malenkie jak mrowki.Co za widok az dech zapiera.
Zjazd ta droga byl dla nas wielka frajda.Cieszylismy oczy pieknymi widokami,tak pieknymi ,ze nalezy zachowac je w pamieci.
Turystow oczywiscie nie brakowalo i roznych srodkow lokomocji tez.Ponoc jest to jedno z kilku miejsc w Norwegii najbardziej obleganych przez turystow.