Dotarlismy do miasta Narvik, malowniczo polozonego nad dwoma fiordami - ( glowny to Ofotfjorden i jego odnoga Rombaksfjorden ),220 km od kola podbiegunowego.
Narvik istnial juz jako osada w epoce kamiennej.Bardzo wazny stal sie od 1870 r.kiedy zaczeto wydobywac w okolicach Kiruna rude zelaza,a miasto stalo sie punktem z ktorego eksportowano te rude na caly swiat.Narvik lezy na koncu linii Ofotbanen-norweskiej kolei. Znany dla nas Polakow stal sie dlatego,ze w czasie II wojny swiatowej , rozegraly sie tutaj wyjatkowo zaciete walki,w ktorych brala udzial Samodzielna Brygada Strzelcow Podhalanskich.W 1940 r.,w Rombaksfjorden ( czesc Ofotfjorden ) niemiecki samolot zatopil polskiego ORP Grom.
Nie mielismy w planych zwiedzac Narviku.Ale poniewaz nie udalo nam sie z Ankenes postanowilismy troche pochodzic,potem objechac miasto i dostac sie na wzgorze aby popatrzec z niego na Narvik i piekny fiord.Nie zdecydowalismy sie chodzic zbyt dlugo po miescie bo zrobilo sie bardzo zimno ( tylko + 6,5 st.),a Kuba nie byl jeszcze calkiem zdrowy.
Dotankowalismy auto - 53,33 litra za 652,23 KNOR / 1L-12,23 KNOR.
Wyjechalismy z miasta droga biegnaca miedzy gorami.Stanelismy przy tarasie widokowym,z ktorego rozciagal sie przepiekny widok na caly fiord i Narvik.Piekne miejsce.Popodziwialismy to miejsce i pojechalismy dalej.
Przejechalismy przez most nad fiordem Rombaksfjorden,ktory dla nas Polakow jest bliski sercu.W tym glebokim fiordzie maja swoja mogile polscy marynarze.Zostana tu juz na wiecznosc.Na obcej i dalekiej od ojczyzny, ziemi.Mieszkancy Norwegii pamietaja o Polakach walczacych w czasie II wojny swiatowej o wolnosc i niepodleglosc ich kraju .W Narviku stoi pomnik ku czci marynarzy z ORP Grom.