Francja zawsze mnie fascynowala.Kiedys chcielismy objechac ja cala w 3-4 tygodnie tak jak robimy to z innymi panstwami.Ale jest to drogi kraj i po prostu sie nie oplaca.Postanowilismy,ze co roku bedziemy tam sie wybierac i zwiedzac za kazdym razem inna czesc tego kraju.Tym bardziej ,ze od nas nie jest daleko do zabojadow.
Tym razem pojedziemy na podboj Lazurowego Wybrzeza,przejedziemy sie Droga Napoleona i skoczymy na Mont Blanc.
Nie jechalismy jednak prosto do Francji.Postanowilismy jechac do Szwajcarii i zobaczyc Luzerne,a potem do Wloch,do Genui i dopiero na Lazurowe Wybrzeze.
Dwa dni przed naszym wyjazdem zalozylismy nasz namiot dachowy,spakowalismy potrzebne w drodze rzeczy i w srode o 5.00 wyruszylismy .Byla nas trojka: ja, moj maz Marcel i nasz najmlodszy Kuba ( 5 lat ).