Vangsnes.

Moja prognoza nie sprawdzila sie.Znow zaczyna padac.Pada coraz mocniej.Nad gorami blyska sie i grzmi.Nadciaga solidna burza.Na szczescie jestesmy juz w Vangsnes.
Vangsnes to niewielka miejscowosc lezaca w gminie Vir i okregu Sogn og Fjordane.

Dojezdzamy do przystani promowej.Prom juz doplywa do brzegu i mnostwo aut czeka juz w kolejce na wjazd ,na niego.Kupujemy bilet za 119 KNOR.Ruszamy.Jestesmy juz na promie.Chyba jest oberwanie chmury.Auto paruje nam w srodku.Nic nie widac.Na zewnatrz temperatura spadla do 14,5 st.C.Odplywamy.Plynelismy jakies 20 min.Mnie wydawalo sie,ze cos za dlugo.Postanowilam wyjsc z auta mimo deszczu i rozejrzec sie.Okazalo sie,ze plynelismy zle,nie do tego portu co mielismy.Wjechalismy na zly prom.Fiord konczyl sie delta.Z Vangsnes odplywaly promy w dwie strony.Jedna to ta ,w ktora plynelismy-na Dragsvik i druga, w ktora mielismy plynac -na Leikanger.No to super!Nasza wina.Ale w tej ulewie nie zwracalismy zbytnio uwagi na znaki.No coz ,cos musimy postanowic.Albo wrocic spowrotem tym samym promem do tego samego portu i nastepnie poplynac prawidlowo,i stracic przy tym 2x119 KNOR.Albo nadrobic 300 km,przejechac przez gory i dojechac do miejsca,ktore zaznaczylismy wczesniej na mapie- miejscowosc Lom.Wybralismy wersje druga.Przejedziemy przez gory i moze zobaczymy cos ciekawego.

Oplata za prom ( samochod osobowy + 2 dorosle osoby + 1 dziecko ) - 119 KNOR.

Komentarze (0)