Dojechalismy do wielkiego jeziora malowniczo polozonego wsrod lasow.Jezioro nazywa sie Majavatnet.Lezy w gminie Grana.Jego powierzchnia to 15,99 km kw. ; dlugosc- 50,37 km ; szerokosc- 310 m.
Okolica piekna,cisza i spokoj.Postanowilismy wiec zrobic sobie postoj 2-3 godzinny i troche odpoczac.Zaparkowalismy auto na parkingu i poszlismy nad jezioro.Zimna ale bardzo czysta woda.Na jeziorze nie ma lodek ani rybakow.Pusto i cicho.Maz postanowil cos zlowic na kolacje.I udalo mu sie.Nie czekalismy dlugo ,a juz mielismy 3 dorodne pstragi.
Zrobilismy sobie spacer wzdluz jeziora,az doszlismy do osrodka turystycznego polozonego nad tymze jeziorem.Ruch byl tam niewielki.Odpoczelismy i ruszylismy w dalsza droge.
Oczywiscie Polacy pozostawili po sobie znak bycia tutaj- cala reklamowke puszek po Zywcu, wyrzucona do lasu.Okropnosc.Czy Polacy nigdy sie nie naucza czystosci ? Przeciez w Norwegii stoi kosz na koszu i jest co ze smieciami zrobic.Ale nie, oni musza sie wyroznic jak zawsze.Sorry ale nerwy mnie biora na taka glupote - To byla tylko mala dygresja !!!