Geoblog.pl    mirka66    Podróże    <b> W odwiedzinach u pana Andersena,basniowe fiordy Norwegii,wioska Sw.Mikolaja,uroki Szwecji i Morze Wattowe. </b>    Atak " wampirkow ".
Zwiń mapę
2010
05
lip

Atak " wampirkow ".

 
Szwecja
Szwecja, Lörudden
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 5795 km
 
Jedziemy wsrod lasow nad pieknym jeziorem.Nagle naszym oczom ukazuje sie miejsce zrobione dla turystow,i w sam raz dla nas na dzisiejsza noc.Niedaleko od tego miejsca jest wies Lörudden polozona nad pieknym jeziorem Sundsvallsbullten.Wokolo rezerwat przyrody.
Wsrod wysokich drzew stoja stoly i lawki.Obok znajduje sie miejsce na ognisko.Przygotowany jest nawet chrust.Stad rozciaga sie piekny widok na jezioro i swiecace na czerwono o tej porze dnia,slonce.
Pare metrow dalej niewielki parking ( gdzie stawiamy nasze autko ) i Toi Toi ( Na takim odludziu toaleta.W srodku oprocz papieru toaletowego sa: srodek do dezynfekcji rak i reczniki jednorazowe.)
Jak dla nas, miejsce fajne na jedna noc.Nie ma komarow i innego robactwa,ktore na tym urlopie zawsze "umilalo" nam czas.Dziwi mnie tylko ta cisza.Wogole nie slychac swiergotu ptakow.Jest juz pozna pora- moze spia????
Maz nie odmawia sobie kapieli w jeziorze.Kuba bawi sie,a ja rozpalam ognisko.

Jest juz pozno.Moze 23.00.Nasz maluch juz dawno spi.My tez zbieramy sie do snu.
Nad jagodziewiem,ktore porasta tu cala ziemie pojawiaja sie szare ledwo widoczne chmurki.Co to jest?Moze mgla sie snuje?
Zmeczeni dniem dzisiejszym zasypiamy.
Budzi mnie w nocy swiad skory.Niemilosiernie swedza mnie rece i nogi.Okazuje sie ,ze mam je cale pogryzione.Maz wyglada tak samo.Na szczescie Kuba spi caly przykryty spiworem i nic mu nie jest.Co jest ?Przeciez komarow tu nie bylo.Maz wyglada z namiotu.Caly namiot jest czarny i szare chmury wisza nad nami.Co to?
Jak sie pozniej okazalo byly to cale chmary malenkich,czarnych muszek,ktorych nie widac.Nie slychac ich bo nie brzecza,za to gryza okropnie.Zwane sa tu wampirkami i sa gorsze od komarow.Lubia atakowac rybakow,ale jak widac nie tylko.
Te male cholery, przechodzily przez malenkie oczka w naszej moskitierze do wnetrza namiotu,i kasaly nas niemilosiernie.W szczelnie zamknietym namiocie nie szlo spac,bylo bardzo duszno i goraco.A na zewnatrz temperatura byla jakies 20-22 stop.
W takich meczarniach przelezelismy do 05.00,bo nie mozna bylo tego nazwac spaniem.O 05.00 nasza cierpliwosc dobiegla juz szczytu wytrzymalosci.Szybko jak tylko potrafilismy,spakowalismy auto i uciekalismy byle dalej i dalej od tego miejsca.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
mirka66
Rodzinka Kozlik
Zdobywamy Swiat.
zwiedzili 29% świata (58 państw)
Zasoby: 2217 wpisów2217 1982 komentarze1982 23115 zdjęć23115 48 plików multimedialnych48
 
Nasze podróżewięcej
05.01.1995 - 05.07.2013
 
 
06.05.2012 - 18.06.2018