Obudzilo nas geganie dzikich gesi.Byla 8:00.Brak slonca i gesta mgla powodowala,ze nie mielismy checi wstac.Chlod dawal sie lekko we znaki.Ale coz ,musielismy wstac.Po goracej kawie i sniadaniu ruszylismy w ostatni rejs po kanale.Okolo poludnia zaczelismy zwijac nasze obozowisko.Poszlismy jeszcze z chlopcami na goraca holenderska czekolade i w .... droge powrotna do domu.Poznym popoludniem bylismy w Wesselingu.