Postanowilismy wraz z mezem wybrac sie z naszymi znajomymi na wieczor meksykanski.Jest piatek,a wiec zaczyna sie weekend.Czas odpoczac.
Dwa dni wczesniej rezerwujemy stolik,bo w tej restauracji ciezko o wolne miejsca, a tym bardziej w weekend.
O godzinie 18.00 zabieramy Ole i Janusza ,i jedziemy na kolacje.Samochod parkujemy 200 m od restauracji i spacerkiem dochodzimy do celu.W restauracji tlumy.Nie ma wolnych miejsc.Kelner prowadzi nas do naszego stolika w glebi sali.
Zamawiamy przystawki,dania glowne i drinki.Wszystko meksykanskie ( dobre i ostre ) , oprocz drinkow.
Czas leci szybko.Robi sie pozno.Trzeba wracac do domu ( ale sie nie chce ).