Rakitovec.

Obudzily mnie promienie slonca wpadajace do namiotu.Byla 7.00.Piekna pogoda,goraco.Wokolo cisza i spokoj.Budze reszte towarzystwa bo szkoda dnia.Robimy lekkie sniadanko.Podczas naszego sniadania pojawil sie ni stad, ni z owad starszy mezczyzna-jak pozniej sie okazalo Sloweniec mieszkajacy w miescie Koper a,tutaj przyjezdzajacy tylko na weekend.Wyszedl na spacer po lesie.Podczas rozmowy z nim dowiedzielismy sie , ze W Rakitovec 5 km od tego miejsca jest przejscie graniczne z Chorwacja.Podziekowalismy za informacje.On odszedl w las zyczac nam szerokiej drogi , a my pojechalismy w strone granicy.Droga prowadzila waska szosa przez las.Juz z daleka zobaczylismy granice.Maly budynek i jeden celnik.Super, zaraz bedziemy w Chorwacji.Jak sie potem okazalo to nie jest przejscie miedzynarodowe i nie mozemy tu przekroczyc granicy.To jest tylko granica dla Slowencow i Chorwatow.Celnik wytlumaczyl nam ,ze musimy jechac na Movraz.Wracamy wiec do rozwidlenia drog ,ktore wczesniej mijalismy i skrecamy w lewo (tak jak nam powiedzial celnik).Znakow informacyjnych nie ujrzysz.

Dla wszystkich podrozujacych po Balkanach-nie ruszac sie bez dobrej mapy!!!!!!!!!!!!!!!!!

Komentarze (0)