Pojechac do Wielkiego Ksiestwa mialam w planach juz od jakiegos czasu.
Biura podrozy prawie wcale nie robia wycieczek w to piekne miejsce,a jezeli juz to tylko do stolicy.
Nie chcialam jednak odwiedzic stolicy,w ktorej bylam dwa razy tylko zwiedzic male i wogole nieznane miasteczka polozone malowniczo wsrod Ardenow.Luxemburg to przepiekny kraj i naprawde warto sie tam wybrac.
Nigdy nie moglam zrealizowac tego planu.A to malo czasu bylo,albo malo urlopu,albo......,albo...... itd.
W koncu sie jednak udalo.Nadszedl dlugi weekend.Trzy wolne dni ( Swiato Zjednoczenia Niemiec ) i super pogoda.Bezchmurne niebo,gorace slonce i temp.28 st.C.Jak latem.Tylko drzewa troche bardziej kolorowe.Piekna zlota jesien.
Wstalismy dosc wczesnie.Zjedlismy sniadanie i ruszylismy w trojke ( ja,maz i Kuba ) na piekna wycieczke.
Naszym celem byly tereny Luxemburga polozone w gornej czesci tego panstwa ,przy granicy z Belgia i Niemcami.Odleglosc dzielaca nas od nich wynosila tylko 150 km.
Ruszylismy w droge o godz. 09:00.
Omijalismy autostrady i jechalismy tylko drogami ekonomicznymi.Widoki byly cudne.Juz w Niemczech bylo na co patrzec,a nie wspomne co bylo w Ksiestwie.