----- NIEDZIELA ----- Caly dzien minal nam na pokonaniu drogi do portowego miasta
Algeciras .Jest to glowny hiszpanski port promowy laczacy Europe z polnocna Afryka,skad odchodza promy i statki do Ceuty ,i Tangeru.
*************************
Wyplywamy do Tangeru dopiero jutro,ale chcemy juz dzis odebrac nasze bilety na prom aby jutro zaoszczedzic czas.Przejezdzamy miasto i kierujemy sie do portu wedlug znakow ( wszystko dobrze oznakowane ).
Port jest olbrzymi i panuje tutaj wielki ruch.Przejezdzamy przez I bramke.Straznik kieruje nas do biura gdzie mozemy nasza rezerwacje zamienic na bilety.Po drodze ( jakies 400 m ) jeszcze 5 osob wskazuje nam kierunek ,w ktorym mamy jechac.Docieramy w koncu na miejsce.Wielki parking otoczony biurowcami,a na nim ruch jak w ulu.Na poczatku mialam wrazenie,ze juz teraz jestem w Afryce.Slychac tylko francuski i arabski.Pelno Arabow i Murzynow przesuwa sie z ogromnymi bagazami to w lewo ,to w prawo.Tlumy,zar sie leje z nieba i ...... my tylko po odbior biletow.
Szukamy parkingu aby zostawic auto,ale nie ma gdzie szpilki wlozyc.Nagle parkingowy ( widzac inna od calej reszty rejestracje ) macha nam,ze mamy jechac za nim.I o dziwo znalazl nam wolny plac.Chcial 2 € za pomoc.Nie mielismy drobnych wiec dalam mu 5 €.Facet byl tak wdzieczny ,ze pilnowal nam samochodu az do naszego powrotu.
************************
Udajemy sie do wskazanego w informacji budynku.Wchodzimy do srodka.Pomieszczenie wielkie jak hala odlotow i mnostwo interesantow.No to mamy stania na pare godzin.Ale nie rezygnujemy.Szukamy logo naszych linii promowych - DELFINA.Jest i o dziwo do kasy jest tylko 10 osob.Oddajemy rezerwacje wydrukowana z komputera i nasze paszporty ,i po 15 min.mamy bilety i paszporty z powrotem.Szybko poszlo.Teraz idziemy do auta i ruszamy szukac noclegu.Wyjezdzamy z portu.Jutro tu znow wrocimy.
*************************
Postanowilismy zanocowac na campingu w Taryfie.Na tym samym gdzie spalismy pare lat temu.