Po zwiedzeniu pieknej cerkwi jedziemy do Fier.
Fier to miasto przemyslowe.Centrum przerobki ropy naftowej, energetyki i przemyslu spozywczego.Lezy w najzyzniejszym regionie Albanii - Myzeqe.Jest oddalone 18 km od Adriatyku.W Fier jest nowy duzy meczet i Hotel Shkelzeni.
***************
Musielismy zrobic dosc duze zakupy.Bardzo mily,mlody Albanczyk pracujacy w sklepie spozywczym podal nam wszystko o co prosilismy.Za bardzo dobre, czerwone wino albanskie,Fante,napoj energetyczny Monster,chleb,mleko,wode 5 L, koniak Skanderberg ( tu kosztowal 690 LA, tj.okolo 6 € , 2x tyle co w Kruje,i byl orginalnym trunkiem,a nie podroba ) zaplacilismy 2910 LA.Zaciekawilo mnie to ,ze w sklepie bylo duzo towarow wloskich.Mysle,ze Albanczycy sprowadzaja duzo produktow i towarow z Wloch.
Po zakupach szukalismy banku aby podjac pieniadze.Byl i grecki bank ,i amerykanski ale tu nie umielismy podjac pieniedzy z bankomatu.Rece opadaja.Szukalismy wiec dalej,az po 30 min.znalezlismy niemiecki Reifeisen Bank.Podjelismy kase i pojechalismy zatankowac paliwo.
W Albanii na stacjach benzynowych nie mozna placic karta, ( mimo ,ze sa znaki jakimi kartami mozna placic ).Tylko gotowka mile widziana i najlepiej Euro. Leki niezbyt chetnie biora.
Jak poinformowalo nas ADAC , przed wyjazdem na urlop , w Albanii bylo najtansze paliwo w calej Europie.Kosztowalo :1L Diesla -1,09 € .Tankujemy wiec do pelna . Doznalismy szoku kiedy doszlo do placenia.Musielismy zaplacic 10.000 LA,czyli ok.150 € za 70 litrow Diesla.Jak sie okazalo najtansze paliwo stalo sie najdrozsze w Europie.Za 1 L Diesla trzeba bylo zaplacic 1,87 €. W tym samym czasie w Niemczech 1L Diesla kosztowal 1,32 €. O rety !!! Co za cena !!! :(((
*************************
Co robia Albanczycy ? :
* obok swojej flagi wieszaja flage Unii Europejskiej mimo ,ze nie naleza do UE,
* wola Euro niz swoje Leki ,
* podwyzszaja ceny towarow w okresie turystycznym nawet o 100 % aby szybko sie dorobic , bo chca wstapic do UE.Ale kiedy to nastapi niewiadomo.
* wogole nie dbaja o ekologie ( sterty smieci na plazach,drogach,itp.),
* tylko niektore zabytki sa odrestaurowane.Bardzo duzo pieknych miejsc popada w ruine ( Kto byl na Ukrainie wie,w jaka ruine popadaja polskie zamki i palace.Tutaj jest podobnie,a moze i gorzej.)
*****************
Wyjezdzamy w koncu z Fier, w kierunku Apollonii.Drogowskaz pojawil sie jeden.O dziwo ! Ale jest. Jedziemy we wskazanym kierunku.Po 5 km okazuje sie,ze jedziemy zle.Wracamy spowrotem do miasta i pytamy o droge.Jedziemy we wskazanym kierunku.I znow zle.Informator znow nam zle powiedzial.Wkurzeni juz na maxa jedziemy wedlug kompasu ,ktory jest niezawodny.Znajdujemy dobra droge.Huuuuuuura !!! Przejezdzamy przez tory kolejowe ,ktore sa miejscem handlu zywym towarem.Kroliki,kury,kaczki z powiazanymi nogami w klatkach bez wody stoja ,w pelnym sloncu.Meczarnia dla zwierzat.O rany ,co jeszcze przezyje i zobacze w tej Albanii ?Na razie moge tylko powiedziec,ze jak bylam tu cztery lata temu to bylo lepiej.