Ominelismy Zagreb i skierowalismy sie w strone gor. Zjechalismy z autostrady na normalna droge przejezdzajac przez wsie i miasteczka.Po okolo godzinie znalezlismy nasze miejsce na nocleg.Naszym oczom ukazaly sie pastwiska i laki otoczone gorami . Nad nimi unosil sie cudowny zapach ziol, a cykady i swierszcze dawaly swoj wieczorny koncert.
Rozbilismy nasze obozowisko .Po nastaniu nocy obserwowalismy gwiazdy , az zmozyl nas sen.