Geoblog.pl    mirka66    Podróże    <b> Piekno Chorwacji,urok Czarnogory,spokoj Bosni i .....szok w Albanii. </b>    Velike Brisnice.
Zwiń mapę
2009
29
sie

Velike Brisnice.

 
Chorwacja
Chorwacja, Velike Brisnice
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1337 km
 
Zjechalismy z glownej drogi w boczna.Jechalismy jakis czas,az dotarlismy do wioski.Piec domow na krzyz,ogrodki,gaje oliwne i ruiny starego kosciola na wzgorzu.Jak sie pozniej okazalo, wies ta nazywala sie Velike Brisnice.Postanowilismy przejechac na druga strone gory.Droga wila sie coraz wyzej i wyzej.Bylo juz ciemno.Pogoda nadal zla.Droga byla niebezpieczna-waska,stroma,kreta i bez zabezpieczen.Warunki jazdy tez zle-ciemno,silnie wiejacy wiatr.Mijalismy gaje oliwne na zboczar gory,dwa lub trzy zruinowane zabudowania.Pomalu dojechalismy na szczyt gory.No i tu okazalo sie,ze nie ma dalej przejazdu.Droga sie tu konczy bo zaczyna sie Park Narodowy Sjeverni Velebit.Dookola las kolysany podmuchami wiatru i wielka polana na , ktorej chula ten sam wiatr.Fajne miejsce na nocleg.Ale w tych warunkach nie mozemy tu rozbic namiotu i spac.Zbyt silny wiatr.Zrobilo sie bardzo zimno,deszcz padal coraz mocniej.Nadciagala silna burza.Postanowilismy znow zjechac w dol i przykleic sie do jednego z tych opuszczonych domow ( jak go znajdziemy ).Ruszylismy spowrotem.Na szczescie wyszedl ksiezyc , ktory oswietlal nam droge.Jechalismy pomalu aby nie minac ruin domu.Na nasze szczescie znalezlismy je.Wjechalismy na posesje i okazalo sie ,ze z tylu za ruinami stoi budynek w bardzo dobrym stanie.Zaparkowalismy autko blisko sciany budynku,rozlozylismy namiot i schowalismy sie w nim.Tu bylo cieplo,sucho i nie wialo.Temperatura na zewnatrz wynosila tylko 8 stopni.Nasz Kubus po calym dniu pelnym wrazen,zasnal od razu.Ja z mezem nie umielismy spac,pelni obaw: co bedzie dalej?Jak dotrwamy do rana?Mimo iz bylismy przytuleni do sciany budynku,to nasze autko wraz z namiotem kolysalo sie jak lupina orzecha na oceanie.Nadchodzila potworna burza.Wialo,grzmialo,blyskalo sie i padalo coraz mocniej.Musialam na krotko przysnac,bo obudzil mnie potworny grzmot tuz nad glowa.Granatowe niebo rozjasnialy blyskawice,wialo i potwornie lalo.Spojrzalam przez okienko namiotu i nic nie widzialam tylko biala sciane , jakby ktos powiesil przescieradlo.Nigdy w zyciu nie widzialam czegos takiego.Gdzie my jestesmy?Co bedzie dalej?Czy dotrwamy do rana?Nie mam pojecia kiedy zasnelam.Obudzilam sie rano.Byla 7.00.Okazalo sie ,ze budynek ktory nas chronil to miejsce badan nad kozica gorska.Dzien zapowiadal sie lepszy niz poprzedni.Burza minela ,ale silny wiatr wciaz wial.Moj synek tez juz wstal wiec obudzilam meza.Postanowilismy zjechac z gory w miejsce gdzie bedzie lepsza pogoda.Pojedziemy 2-3 godziny i zobaczymy co dalej.A jak pogoda sie nie poprawi to bedziemy musieli zmienic trase.Zjezdzajac z gory podziwialismy piekne widoki ,ktorych wczoraj nie widzielismy bo bylo juz ciemno.Piekne ,wysokie gory z jednej strony,a z drugiej niespokojne morze pokryte drobnymi wysepkami.Teraz dopiero okazalo sie jaka to byla droga-pelna niebezpieczenstw.Na szczescie jest juz poza nami.Pozostanie dla nas tylko wspomnieniem.Kiedy bylismy juz na dole podziwialismy z ladu wyspe Rab.Dalej jechalismy do miejscowosci Cesarica.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
mirka66
Rodzinka Kozlik
Zdobywamy Swiat.
zwiedzili 29% świata (58 państw)
Zasoby: 2217 wpisów2217 1982 komentarze1982 23115 zdjęć23115 48 plików multimedialnych48
 
Nasze podróżewięcej
05.01.1995 - 05.07.2013
 
 
06.05.2012 - 18.06.2018